Wstyd się przyznać, ale wczorajszą jazdę czuję w nogach. Duża ilość przyspieszeń, hamowań i częsta jazda pod górkę robi swoje. Nie mam zakwasów, ale mięśnie wysyłają mi informację, że wczorajszy wypad na rower był dobrym pomysłem, żeby nie zardzewieć.
Cały dzień chodził za mną basen. Okazał się strzałem w dziesiątkę! Trafiłem na pokaz strojów kąpielowych :). Trudniej było się skoncentrować na pływaniu ;), ale trzeba było korzystać z okazji - podczas pokazu basen pływacki praktycznie opustoszał! Na jednym torze pływały maksymalnie dwie osoby! :)
1250 m - kraul (w tym 100 m sprintem)
W saunie po pływaniu... gdybym nie siedział, to prawdopodobnie bym upadł ze śmiechu. Towarzyszy mi parę osób. Nagle otwierają się drzwi, pojawia się głowa jakiegoś przejętego chłopaka: "różowa idzie!". Sauna opustoszała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz